Zgadzam się. Widzowie przyzwyczaili się do całkowicie fałszywego obrazu szpiegostwa (pościgi, strzelaniny), podczas gdy szara rzeczywistość jest zupełnie inna - życie w cieniu, dekonspiracja to często po prostu wyrok.

Film w moich oczach minimalnie słabszy od "Tinker Tailor Soldier Spy", lecz nadal bardzo dobry. Po prostu nieco inny. Pominąwszy naprawdę niewiele scen (np. modlenie się po zrobieniu kopii palmtopa) scenariusz bardzo dobry, zdecydowanie polecam go obejrzeć, lecz rzecz jasna specyficznej grupie osób - tej która oczekuje od filmu fabuły i wyniesienia z filmu jakiś refleksji.

Troszkę jednak twórcy pokazali za ciepło wizerunek Hanssena,jakby był ofiarą,a nie zdrajcą.I ta scena końcowa ze spotkaniem w windzie zupełnie niepotrzebna...